Ruch Społeczny Rzeczypospolitej Polskiej

pap_600
Ruch Społeczny Rzeczypospolitej Polskiej
głosy: 0 ,średnia: 0.00

11870698_523323617845066_3943594416527451858_n     11884947_397983047075542_8441509802275988909_o-1024x685

Historia Ruchu Społecznego RP rozpoczęła się wraz z protestami rolniczymi zimą 2015 r. Ruch Społeczny Rzeczypospolitej Polskiej został stworzony na bazie OPZZ Rolników i Organizacji Rolniczych przez  Sławomira Izdebskiego i początkowo wspierał Pawła Kukiza. Tworzony przez oddolne inicjatywy ludzi pracy wsi i miast, pokrzywdzonych przez obecny system. Ludzi, którzy realnie odczuli skutki przemian gospodarczych i nieudolności rządzących, błędnych decyzji wymiaru sprawiedliwości i systemu opieki społecznej. Nasze szeregi, oprócz działaczy silnie rozwijającego się Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych Rolników i Organizacji Rolniczych,  zasilają działacze społeczni z Ruchu Sprawiedliwości Społecznej z Piotrem Ikonowiczem na czele, a także liderzy Partii Wolność i Równość, Beata Stach oraz Grzegorz Sybilski. Ruch Społeczny działa  również w myśl porozumienia z Wolnym Związkiem Zawodowym Sierpień ’80 i wieloma organizacjami społecznymi działającymi na rzecz poprawy warunków życia różnych grup zawodowych.

Z Panem Dariuszem Zochowskim, rzecznikiem prasowym Ruchu Społecznego Rzeczypospolitej Polskiej rozmawia Adam Lipiński:

Czym jest Ruch Społeczny RP ?

Ruch Społeczny jest organizacją ponad partyjną, która ma aspiracje jednoczyć pod jednym szyldem wszystkich ludzi dobrej woli, którym zależy na wspólnym interesie Polski i wszystkich Polaków. W piramidzie wartości są te, które są nadrzędne w relacji do pozostałych. Te fundamenty bytu narodu powinny być wartością dla nas wszystkich. Jesteśmy otwarci na wszystkie grupy społeczne, które potrafią zrozumieć, że podstawowym z takich filarów jest ziemia i to w czyich jest rękach. Bez własnej, samowystarczalnej, opartej o poszanowanie natury gospodarki rolno-spożywczej, zawsze będziemy zależni od innych, którzy będą nam narzucać własne rozwiązania zgodnie z polityką obcą naszym interesom narodowym i kulturowym.

Czy protesty zimą 2015 roku spowodowały zmianę postrzegania problemów
polskich rolników ?

Protesty rolników były zauważone przez większość społeczeństwa, nawet tych, których blokady dróg nie dotknęły osobiście, gdyż zmusiło to wszystkie media do upublicznienia tej sensacji. Jak wiemy głównie kierowcy byli oburzeni – bierze się to z braku świadomości problemów polskiej wsi, które są na co dzień marginalizowane przez media głównego nurtu. Jednak w jakimś stopniu zwróciło to uwagę całej opinii publicznej. Przykre jest to, że dopiero po manifestacji ludzi niezadowolonych (niezależnie od tego z jakiego środowiska pochodzą) z obecnego stanu rzeczy, reszta warstw społecznych zaczyna zwracać uwagę na szerszy aspekt życia społecznego i wzajemną zależność jednych od drugich.

Jak planujecie powstrzymać sprzedaż polskiej ziemi cudzoziemcom ?

Jest to zadanie ciężkie do zrealizowania z uwagi na różnego rodzaju przepisy i zobowiązania, które już na siebie wzięło państwo polskie rękoma zawodowych polityków, posiadających dotychczas taką władzę. Kluczowym elementem jest zatrzymanie mocy ziemi naszych ojców poprzez świadomość obecnych jej właścicieli. Największą wartością jest nasza ziemia i należy to zrozumieć. Jeżeli spojrzymy na to w dłuższej perspektywie, to zrozumiemy, że ziemia to coś więcej niż jedynie wartość finansowa. To fundament bytu nas wszystkich! Wszak zgodnie ze starym powiedzeniem „od myszy po cesarza, wszyscy żyją z gospodarza!”. Kolejnym krokiem zatrzymania ziemi w polskich rękach, będzie program o nazwie „1 hektar dla rodziny”, który pozwoli równocześnie rozwiązać szereg problemów społeczno-ekonomicznych, z którymi obecnie boryka się państwo polskie.

Co myślicie o prywatyzacji polskich lasów ?

Polskie lasy są bardzo dobrze zarządzane. Wiele państw bierze z nas przykład w tej materii. Nie można załatać dziury budżetowej ich sprzedażą. Sprzedać można tylko raz. Pieniądze się rozejdą. A co dalej? To samo dotyczy polskiej ziemi. Żyjąc w tak pięknym kraju, nie możemy pozbawić siebie wartości nadrzędnych. To tak jakby podcinać konar na opał, jednocześnie na nim siedząc! Tutaj również dużą rolę odgrywa nasza świadomość społeczna i mocny wspólny sprzeciw takim działaniom.

W jaki sposób zatrzymać ludzi na wsi aby nie imigrowali za granicę po
lepsze życie?

My jako Ruch Społeczny zamierzamy łączyć ludzi ponad podziałami. Nie istnieje coś takiego jak porozumienie bez barier. Świetnym tego przykładem jest obecne zamieszanie w Europie w związku z uchodźcami z krajów arabskich. Proszę sobie tylko wyobrazić, że trzyma Pan/i w zagrodzie owce. A nieopodal w 2-ej zagrodzie trzyma Pan/i wilki. Co będzie, gdy rozwali Pan bariery je oddzielające od siebie? Co stanie się, jak wpuści Pan/i wilki do owiec?

Wszystko jeszcze można zrobić płynnie poprzez zmiany w oświacie. Należy uczyć przede wszystkim już na poziomie szkoły podstawowej „myślenia” kompleksowego
o państwie jako nadrzędnej i wspólnej wartości nas wszystkich. Jednym z naszych priorytetów będzie wspomniany „hektar ziemi dla każdego”. Młodzi Polacy, którzy wyjechali, czy wyjadą w poszukiwaniu pieniędzy czy doświadczenia, by mogli zawsze wrócić i będą mieli gdzie wracać!

Nie możemy wszystkiego przeliczać tylko na pieniądze. Młodzież dzisiaj jest bardzo mądra i potrafi odróżnić rzeczywistość, od tego co zawodowi politycy im propagują. Ktoś nam przestawił hierarchię wartości. My zamierzamy wprowadzić rozwiązania oparte na zasadzie samowystarczalności, partnerstwa lokalnego i równości w ramach społecznego porozumienia. Świadomość o rzeczywistej wolności na swojej ziemi i być może biedniejszym życiu, ale jednak na swoim, to nasza odpowiedź na kosmopolityczny świat pozbawiony podstawowych wartości.

Jakie są plany naprawy rolnictwa. Czy jesteście za wspieraniem Polskich producentów ?

Jesteśmy jak najbardziej za wspieraniem polskich producentów. Interes prywatny każdego
z nas powinien być naszym dobrem wspólnym. Ruch Społeczny zamierza zrzeszać i łączyć,
a nie dzielić i rządzić. Poprzez wprowadzenie zrównoważonej gospodarki możemy zapobiec upadkom wielu gospodarstw podatnych na drastyczne obniżki cen skupu, które są umiejętnie manipulowane przez międzynarodowych hochsztaplerów i spekulantów. Wynika to z braku kontroli Państwa i ślepego zaufania w proponowane nam rozwiązania z zewnątrz przez instytucje zagraniczne. Jest takie narzędzie jak interwencjonizm państwowy. Zamierzamy
z niego skorzystać dla dobra naszego rolnictwa. Dla porównania – o wartości polskiej żywności nikogo nie trzeba przekonywać, gdyż sami obywatele Niemiec prywatnie z terenów przygranicznych potrafią wykupić od polskiego rolnika więcej niż cała Agencja Rynku Rolnego wyeksportować z kraju. Wystarczy za pomocą mądrych działań wesprzeć ten trend!

Sytuacja na polskiej wsi nie jest ciekawa. Koszta produkcji rosną a zyski
z sprzedaży maleją. W jaki sposób to zmienić ?

Należy wprowadzić zdrowy podział zysków pomiędzy rolnikiem-pośrednikiem-sprzedawcą. Gospodarka wolnorynkowa jest utopią, bo preferuje tych, którzy mają dostęp do taniego pieniądza. Pieniądz nie może być jedynym kryterium korzyści branym pod uwagę przy analizach opłacalności. Jeżeli równowaga na rynkach lokalnych się zmienia, wówczas powstają problemy. Jedni zaczynają uzależniać innych lub/i doprowadzać do bankructwa. Tak samo jak z wydatkowaniem pieniędzy z UE, które są źle wydawane z uwagi na zbyt rozbudowane procedury urzędnicze. Żadne państwo w UE nie ingeruje w to co wolno a czego nie wolno beneficjentowi. Z jednej strony mówi się nam o wolnym rynku, a z drugiej ogranicza się te działania. Nie możemy „sztucznie podtrzymywać przy życiu” czegoś, co nie jest rentowne i pozwolić sterować tym co nam się opłaci, a co nie. Jest szereg różnych innych rozwiązań, które należy wprowadzić. Jak chociażby wspomniane wcześniej wspieranie rynków lokalnych w kierunku ich równowagi. Wdrażanie nowych rozwiązań poprzez i dzięki współpracy między środowiskiem naukowym polskich uczelni a rzeczywistymi potrzebami lokalnej specyfiki rynku.

Rynek mleka to obecnie tragedia, mleko średnio w skupie jest po 80 groszy za litr. Do tego jeszcze susza, brak paszy. Wiele gospodarstw jest po prostu skazanych na zmniejszenie liczebności pogłowia bydła. Jak można pomóc rolnikom ?

To jest gospodarka tzw. wolnorynkowa i jej uroki, a de facto sterowana z góry. Najpierw wprowadzono kwoty mleczne, a później je zabrano. Rynek nie jest króliczkiem doświadczalnym, bo może mieć to opłakane skutki spowodowane takimi działaniami, jak to ma miejsce obecnie. Tak samo było z burakami cukrowymi. Przyszłość jest w stabilności już na poziomie lokalnym. Nadwyżki możemy wysyłać za granicę. Poprzez wprowadzenie odpowiednich zmian prawnych możemy w dużym stopniu ustabilizować rynek mleka w Polsce. Poza tym zmieniają się preferencje żywieniowe Polaków. Warto i trzeba robić bieżące analizy zachowań konsumenckich i płynnie dostosowywać do nich profil produkcji. Jest to też rola ministerstwa rolnictwa. Póki co w Polsce żaden rząd nie zajął się polityką perspektywiczną państwa. Cały czas działania ograniczają się do interwencji w przypadku pojawienia się problemu („pożaru”) i odwracania uwagi opinii publicznej od tematów naprawdę ważnych! UE nie rozwiąże za nas naszych problemów. Oni mają swoje sprawy. Czyj pierwej mają interes na względzie, proponując i wdrażając takie a nie inne rozwiązanie? Nasz czy swój? (skoro w swoje „rolnictwo” wpompowali oni już dużo większe pieniądze przez całe dziesięciolecia powojenne, sztucznie doprowadzając do dużych zdolności produkcyjnych kosztem jakości i środowiska naturalnego). W wolnorynkowej gospodarce kapitalistycznej istnieje zjawisko tzw. „kryzysu nadprodukcji”, o którym nikt na razie nic nie mówi!

Czy są jakieś instrumenty, aby zabezpieczyć polskich producentów trzody chlewnej przed ASF?

Wielkie farmy mogą być też wielką bombą ekologiczną. Zwierzęta, mając ograniczony dostęp do natury (wybieg, pasza, hormony, antybiotyki, GMO), są mało odporne na różnego rodzaju choroby. Płacimy wysoką cenę za intensywną produkcję rolną opartą na rozwiązaniach obcych grup interesów.

Instrumenty pozwalające uniknąć ASF są i powinny być zastosowane, a szczegółami powinny zająć się odpowiednie instytucje państwowe. Jeżeli coś się pojawia się i rozprzestrzenia jakakolwiek choroba, to należy to niszczyć w zarodku. Jednak najlepiej zapobiegać, bo to jest najtańsza metoda. Szeroko rozumiana profilaktyka ma ogromne znaczenie i bezpośrednie przełożenie na zdrowie zwierząt, a w konsekwencji nasze – społeczeństwa. W UE istnieje dyrektywa dotycząca hodowli zwierząt pt. „Profilaktyka a leczenie” . Naukowcy wyliczyli w niej, że 1 euro przeznaczone na profilaktykę w dalszej perspektywie czasu pozwala zaoszczędzi aż 8 ero na leczeniu i likwidowaniu skutków choroby.
Nawiasem mówiąc, w UE nie mówi się i nie pisze się nic na temat profilaktyki czynnej dla zdrowia człowieka!!! Rolnik powinien być chroniony przez państwo od takich niebezpieczeństw. Tu też jest ogromna rola i pole do popisu dla polskich placówek naukowo-medycznych.

Ciągłe tłumaczenie polityków „rolnicy mają dopłaty czego chcą więcej” daję przykład, że nikt nie rozumie problemów polskiego rolnictwa. Kto powinien zająć się pozytywnym kreowaniem wizerunku polskiej wsi ?

W dużym stopniu na to pytanie odpowiedzieliśmy sobie przy okazji poprzednich pytań. Uściślając, od tego jest oświata, media oraz rząd czyli instytucje państwowe. Zgadza się, Polska dostała pieniądze z UE na rolnictwo. Należy jednak zadać sobie pytanie, w jakim procencie faktycznie i czy dobrze zostają one wydawane? Nie można wymyślać czegoś tylko po to, aby tylko wydać pieniądze. Nie można wyda, aby tylko wydać. To jest najszybsza droga do bankructwa. Dla przykładu wspomnę tylko o płytach gnojowych dla gospodarstw produkujących mleko, gdzie okazało się, że nie wszyscy musieli je budować! Czy ktoś kogoś (jakiegoś urzędnika, lub decydenta) rozliczył za złą interpretację przepisów i narzucone nieekonomiczne rozwiązanie?
Rola, o którą Pan pyta, należy do kompetentnych urzędników o wysokiej etyce, posiadających praktyczne przygotowanie wynikające z faktycznego doświadczenia prowadzenia gospodarstwa rolnego, którzy będą reprezentowali interes kraju a nie tylko swój. Chodzi nam o faktyczną rząd fachowców i władzę w ich rękach, a nie tylko mówienie o fachowcach. Ponieważ wywodzimy się z OPZZ Rolników i Organizacji Rolniczych, w tej branży mamy już wysokiej klasy ekspertów. Dlatego Ruch Społeczny, wprowadzając jasne i czytelne zasady w życie społeczne i politykę ma ambicję stać się platformą dla takich ludzi również i w innych dziedzinach gospodarki.

Co powinni zrobić polscy rolnicy aby mogli nadal pracować na rolni i
utrzymać swoje rodziny ?

Polski rolnik dziś w myśl narzuconych nam rozwiązań, by się utrzymać na powierzchni z owoców swojej pracy musi budować przedsiębiorstwo i być wszechstronnie wykształconym menedżerem. Wszyscy rolnicy nie są w stanie pójść tą drogą. Powinien poznać zasady wolnego rynku i ewentualnych zagrożeń. Poza wybitnymi jednostkami, sam jednoosobowo nie jest w stanie tego zrobić prawie nikt. Dlatego tak ważną rolę odgrywa tu współpraca między, z pozoru wydawałoby się różnymi warstwami społecznymi, ludźmi miast i wsi, ludźmi nauki i wsi. Główna rolę tutaj odgrywa własna świadomość. Szacunek do ziemi, do siebie nawzajem i korzyści płynące z łączenia sił wraz z innymi. Niezależnie od tego jak wygodnym zdaje się być życie w mieście, to miasto bez wsi nie przetrwa. Dziś warto również uzmysłowić sobie, że wieś bez wsparcia ludzi nauki z miast sama się nie rozwinie.

Czy chcecie przywrócić rynki zbytu na wschodzie ?

Jak najbardziej. Wschód to potężne rynki zbytu. Są to, nie tylko takie państwa jak Rosja, ale też Chiny i Indie. Współpraca może nam przynieść obopólne korzyści. Jednak ciężar odbudowania i budowania relacji dziś został zrzucony na samych przedsiębiorców. W tej materii również jest ogromna rola państwa i jej urzędników, którzy powinni tworzyć i wesprzeć wszelkie inicjatywy, mające na celu zbliżenie do naszych producentów (różnych dziedzin) potencjalnego instytucjonalnego kupca i sprawdzonego odbiorcę z tych krajów.

Nie możemy jednak zapominać o bliższych odbiorcach, jak np. Anglicy, Belgowie, Holendrzy czy Niemcy, bardzo świadomy ekologicznie naród, którego już za mocno nie trzeba przekonywać o wartości naszych płodów rolnych. Tutaj możliwa jest owocna współpraca z mniejszymi podmiotami, ale też sprawdzonymi przez urzędy państwowe. Ważne, żeby w tej pracy politycy nie przeszkadzali, tylko pomagali. Posiadamy i są ku temu ogromne możliwości.

W jakim wieku rolnik powinien pójść na emeryturę? Czy wchodzi w grę 55 lat pracy czy musi czekać do wieku 67 lat ?

Samo zagadnienie wieku emerytalnego jest to trudne z uwagi na to, że poprzednie rządy nie zrobiły nic albo niewiele w tej materii. Mówiło się o odejściu od zasady solidarnościowej w systemie emerytalnym, w którym młodzi pracują na emerytury starszych Polaków. Każdy miał sam wypracować swój kapitał na emeryturę. Byłoby to możliwe, gdyby zaspokojono potrzeby emerytów z majątku narodowego. Jednak tego nie zrobiono. Dlatego ZUS jest już od dawna bankrutem i potężnym obciążeniem budżetu państwa. Nie możemy wzorem innych państw pożyczać pieniędzy w własnym Narodowym Banku Polski. To rząd (niezależnie od tego kto w nim jest) kombinuje, co by tu jeszcze sprzedać, aby tylko wizję nieuchronnego krachu odsunąć od siebie. Nie informują społeczeństwa o stanie faktycznym, oszukują rozdając coś co do nich nie należy, a potem zabierają emerytom, by chociaż tymczasowo spiąć budżet.
Dziś dalej emerytury uzależnione są od osób zatrudnionych na rynku pracy. Stąd te duże obciążenia podatkowe. Dobrze też wiemy, jak dużo młodzieży wyjechało za granicę i że nie jest realne pracować, wykonując ciężką pracę fizyczną, aż do tak późnego wieku.
Tutaj bardzo ważny jest szacunek do pracy i relacje pomiędzy pracownikiem a zatrudniającym. Państwo powinno bardziej kontrolować to co się dzieje w pracy. Większość społeczeństwa nie może pracować na śmieciowych umowach. Tak samo jak i na roli. Dochód rolnika, to nie tylko wirtualna wartość na papierze, ale realna – rzeczywista wartość. Ludzie ciężko pracujący całe życie, nie powinni być nigdy, a tym bardziej na starość oszukani. Wiek 67 lat to wymysł obecnych rządów jak i wysokość emerytur przy obecnych kosztach życia. To doraźny zabieg, który nie rozwiązuje istoty problemu.

Potrzebna jest aktualna, uczciwa, ekonomiczna analiza opłacalności danego systemu przy założeniu ekstremalnych warunków brzegowych. Z uwagi na to potrzebne są globalne rozwiązania systemowe, by ten system realnie zrównoważyć w przyszłości. Społeczeństwo musi być o tym wszystkim poinformowane, bo sprawa ta dotyczy nas wszystkich i naszej oraz naszych dzieci przyszłości.

 

Źródło: Rolniku.pl

Dodaj odpowiedź

Twój adres e-mail nie będzie widoczny. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

x

Monitoring dla Twojego gospodarstwa rolnego

Row of Simmental cows lying on straw in cow stable
  Zapoznaj się z ofertą
x

Skonfiguruj swoją halę !

kobex
   
x

Projekty dla rolnictwa

obora-w-modrzewiu-3
x

Dodaj bezpłatne ogłoszenie

Orka łubinu – Pronar 1221A +Unia tur 3+1
x

Kobieta na gospodarke

Sexy brunette woman.
Już dzisiaj znajdź kobietę do życia na gospodarkę rolną !